Obserwuj nas w social mediach!
Facebook
Instagram
Newsletter
Newsletter
Eksperci o zdrowiu
Eksperci o zdrowiu
  • Aktualności
  • Onkologia
  • Hematologia
  • Zdrowie Kobiet
  • Seniorzy
  • Choroby cywilizacyjne
  • Baza leków
  • Onkologia
  • Zdrowie

Diagnostyka w raku płuca

  • 6 minut czytania
Total
0
Shares
0
0
0
0
0
0

Patomorfologia przez lata była dziedziną niewidoczną a przez to mało atrakcyjną. Rozwój onkologii zmienił podejście do patomorfologii, która jest nieodzowna zarówno w ustaleniu rozpoznania jak i wyborze właściwego leczenia.

Prof. nadzw. dr hab. med. Renata Langfort, Zakład Patomorfologii Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie

Jakie badania wykonuje się w przypadku diagnostyki raka płuca?

Wykrycie u chorego zmiany w płucu podejrzanej o złośliwy nowotwór zawsze wymaga potwierdzenia badaniem patomorfologicznym. Tym bardziej, że płuca są miejscem pojawiania się również innych patologii, które mogą imitować raka płuca, takich jak zakażenia, zapalenia i nowotwory łagodne. W płucach mogą także pojawiać się przerzuty nowotworów, które pierwotnie rozwinęły się w innym narządzie. Stwierdzenie czy zmiana jest przerzutem, czy pierwotnym rakiem płuca ma kluczowe znaczenie dla dalszego sposobu leczenia chorego.

Ale rozpoznanie pierwotnego raka płuca nie kończy diagnostyki patomorfologicznej, trzeba jeszcze określić typ raka, czy rak jest drobno- czy niedrobnokomórkowy, gdyż decyduje to o wyborze terapii. Raki drobnokomórkowe należą do nowotworów o bardzo agresywnym przebiegu i zwykle już w momencie rozpoznania są chorobą uogólnioną. Raki niedrobnokomórkowe stanowią bardziej zróżnicowaną grupę. Ok. 20% chorych ma szanse na leczenie operacyjne, natomiast pozostałe 80% pacjentów wymaga bardziej pogłębionej diagnostyki patomorfologicznej, której celem jest dobór właściwego leczenia. Wprowadzone w ostatnich latach nowe terapie celowane, czy z wykorzystaniem leków immunokompetentnych wymagają sprecyzowania podtypu raka niedrobnokomórkowego, przede wszystkim określenia czy rak jest gruczołowy czy płaskonabłonkowy. Ustalenie rozpoznania często wymaga wykonania specjalnych badań dodatkowych. W następnym etapie, w zależności od wyniku należy przeprowadzić badania molekularne w kierunku mutacji w genie EGFR, ekspresji białka ALK, ROS1 i PD-L1, które są niezbędne, aby chory mógł otrzymać najbardziej skuteczne dla niego leczenie.

Czy wraz z pojawieniem się nowych metod leczenia rozwija się również patomorfologia?

Przedstawiony algorytm diagnostyczny jest dowodem na to, jak bardzo zmieniła się patomorfologia. W tej chwili istotne jest nie tylko ustalenie rozpoznania nowotworu, ale określenie czynników prognostycznych, czyli takich które pozwalają przewidywać jaki będzie przebieg choroby oraz czynników predykcyjnych, których wykrycie umożliwia zastosowanie najwłaściwszej terapii dla danego pacjenta.
Rak płuca nie jest jednorodną chorobą. To co my widzimy w preparacie mikroskopowym jest wierzchołkiem góry lodowej. Cały skomplikowany, zróżnicowany mechanizm złożony z ogromnej liczby nieprawidłowości molekularnych jest wewnątrz każdej komórki nowotworowej. Stopniowo nasza wiedza, nowe techniki diagnostyczne pozwalają na wykrycie coraz większej liczby zaburzeń i wprowadzenie kolejnych leków ukierunkowanych na ich leczenie. Zadaniem patomorfologii, która obecnie jest bardzo ściśle powiązana z biologią molekularną jest nie tylko ustalenie rozpoznania nowotworu, ale także wyodrębnienie grupy chorych, u których występują konkretne aberracje molekularne umożliwiające zastosowanie określonej terapii.

W ostatnich latach, za sprawą leków immunokompetentnych obserwujemy przełom w leczeniu niedrobnokomórkowego raka płuca. Jaką rolę w nowym procesie leczenia odgrywają badania patomorfologiczne? Czy da się skutecznie leczyć pacjentów z NDRP bez wykonania np. diagnostyki molekularnej?

Wprowadzenie leków immunokompetentnych stało się ważnym krokiem w leczeniu raka płuca. Badanie patomorfologiczne, a przede wszystkim test immunohistochemiczny, który pozwala wykryć ekspresję białka PD-L1 w ≥50% komórek raka wskazuje na możliwość zastosowania terapii inhibitorami punktów kontroli immunologicznej. Ale należy zauważyć, że nie u wszystkich chorych wykonuje się to badanie. Wszystko zależy od rozpoznania mikroskopowego postaci raka, od stopnia zaawansowania choroby, od staniu klinicznego pacjenta.
Aktualnie obowiązujący algorytm diagnostyczny u chorych z zaawansowanym NDRP ściśle określa kolejne etapy postępowania. Zgodnie z nim u każdego chorego należy oznaczyć mutację w genie EGFR, ocenić występowania ekspresji białka ALK, ROS1 i PD-L1. Ale wykonanie tych badań zależy od postaci morfologicznej raka, przede wszystkim, czy rak wykazuje różnicowanie gruczołowe, czy płaskonabłonkowe. Konieczność oznaczenia ekspresji białka PD-L1 zależy również od stadium choroby.

Z pewnością, nie można mówić o leczeniu NDRP bez nowoczesnej diagnostyki, ale trzeba pamiętać, że niestety nie jest to leczenie dla każdego chorego z rozpoznanym rakiem płuca, a tylko dla ok. 50% chorych. Oczywiście zbadać należy wszystkich, którzy mają wskazania, a
dobrze przeprowadzona diagnostyka umożliwia wyłonienie populacji pacjentów, u których zastosowane leczenie przyniesie najlepsze efekty.

Czy wszyscy polscy pacjenci mają dostęp do tej diagnostyki? Czy każdy pacjent z rakiem płuca ma wykonywany pełen zestaw badań, tak aby jego leczenie było optymalne?

Wszyscy chorzy mają taką możliwość, ale nie zawsze z niej korzystają, i to nie dlatego, że nie chcą, ale zwykle przyczyną jest niewłaściwa organizacja diagnostyki i leczenia, duże rozproszenie ośrodków. W rezultacie w jednym miejscu chory ma pobierany materiał do badania i ustalane rozpoznanie mikroskopowe, w innym wykonywane jest badanie mutacji w genie EGFR, jeszcze w innym ocena ekspresji białka ALK, w kolejnym białka PD-L1. Zdarza się, że diagnostyka odbywa się w ośrodkach znacznie od siebie oddalonych, pobrany materiał „wędruje” z jednego końca Polski do drugiego. W efekcie ostateczny wynik z uwzględnieniem wszystkich czynników predykcyjnych warunkujących możliwość podjęcia leczenia, chory otrzymuje po 6-8 tygodniach. W zaawansowanym raku płuca jest to zdecydowanie za długo.

Wykonanie badań w jednym ośrodku pozwala na racjonalne wykorzystanie unikatowego materiału tkankowego czy cytologicznego pobranego od chorego. Pamiętajmy, że jest to bardzo drobny materiał, kilkumilimetrowy, który musi wystarczyć do ustalenia rozpoznania, określenia czynników predykcyjnych, których z każdym rokiem jest coraz więcej. Dlatego niezbędne jest bardzo rozważne jego wykorzystanie, aby nie
narażać chorego na kolejne inwazyjne badanie w celu ponownego pobrania materiału.

Jak długo trwa pogłębiona diagnostyka raka płuca? W jakich laboratoriach ośrodkach wykonuje się te badania? Co zdaniem Pani Profesor należy zrobić, aby usprawnić proces diagnostyki? Jakie nadzieje wiąże Pani Profesor z wprowadzeniem Lung Unit Cancer?

Jeżeli istnieje możliwość wykonania pełnej diagnostyki mikroskopowej, ustalenia czynników predykcyjnych w jednym ośrodku to taka diagnostyka powinna się zmieścić maksymalnie w ok. 14 dniach. W wyjątkowych sytuacjach może trwać nieco dłużej, ale nie powinna przekraczać 3 tygodni. I tak mniej więcej wygląda to na całym świecie. Nawet przy zastosowaniu bardzo nowoczesnych metod, jaką jest technika sekwencjonowania nowej generacji, czas oczekiwania jest podobny. Myślę, że gwarancją szybkości i jakości badań jest ich odpowiednia koordynacja, wykonywanie w ośrodkach, które mają na miejscu zakład/pracownię patomorfologii połączone z zakładami genetyki lub mające dostęp do badań genetycznych. Dlatego wprowadzenie Lung Unit Cancer byłoby świetnym rozwiązaniem. Dawałoby szanse na skoncentrowanie diagnostyki i leczenia. Wcale nie musiałyby to być jednostki ograniczone do jednego ośrodka, ale współpracujące ze sobą oddziały pulmonologiczne, torakochirurgiczne i onkologiczne. W jednym odbywałaby się pełna diagnostyka z ustaleniem rozpoznania, określeniem czynników predykcyjnych, w drugim leczenie.

Pamiętajmy, że chorych z rozpoznanym rakiem płuca mamy rocznie ok. 22 tysiące, ale osób, które należy przebadać jest ok. 3-4 razy więcej. Wyłonienie grupy chorych z rakiem płuca jest zadaniem przede wszystkim oddziałów pulmonologicznych, które powinny mieć dobre zaplecze diagnostyczne. Stąd chory mógłby być kierowany na torakochirurgię lub na oddział onkologiczny, w zależności od zaawansowania choroby i rozpoznania patomorfologicznego.

Jakie wyzwania czekają na patomorfologów w najbliższych latach?

Niestety dramatycznie brakuje patomorfologów, co również przekłada się na długi czas oczekiwania na wynik badania. Mamy w Polsce najniższy w Europie wskaźnik lekarzy patomorfologów na liczbę mieszkańców. Problemem jest brak odrębnej wyceny procedur patomorfologicznych, przez co badania patomorfologiczne są kosztem dla placówek leczniczych. Brak wyceny procedur przekłada się często na jakość badań, rezygnację z dodatkowych, nowoczesnych technik. Spowodował to, że np. w raku płuca wykonuje się droższe badania genetyczne a nie dostępniejsze, mniej kosztowne i szybsze testy immunohistochemiczne. Niektóre z testów, jak np. predykcyjny test immunohistochemiczny oceniający ekspresję PD-L1 w celu kwalifikacji do leczenia lekami immunokompetentnymi nie jest refundowany. Koszt badania w dużej części pokrywa firma farmaceutyczna, co może budzić duże zastrzeżenia.

Na szczęście ostatnie miesiące przynoszą nadzieje na zmiany. Obecnie rozpoczyna się realizacja projektu poprawy sytuacji w patomorfologii, której celem jest wprowadzenie jednakowych standardów jakości w dziedzinie patomorfologii. W projekt, który jest finansowany z funduszy europejskich jest obecnie zaangażowane całe środowisko patomorfologów, którzy widzą w tym ogromną szansę na poprawę dotychczasowej sytuacji, co mam nadzieję przełoży się nie tylko na jakość badań, ale skróci czas oczekiwania na wynik.

Total
0
Shares
Share 0
Tweet 0
Share 0
Share 0
Share 0
Powiązane tematy
  • Diagnostyka
  • onkologia
  • patomorfologia
  • rak płuca
Poprzedni artykuł
  • Badania kliniczne
  • Zdrowie

Droga do nowych terapii

Czytaj
Następny artykuł
  • Zdrowie
  • Odpowiedzialny pacjent

Z notatnikiem na wizytę u lekarza?

Czytaj
Zobacz również inne artykuły!
Czytaj
  • Newsy
  • Onkologia

Globalne koszty ekonomiczne nowotworów

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Chemioterapia w domu

Czytaj
  • Konferencje
  • Zdrowie

Spotkajmy się w Mamaville na wiosennych edycjach targów.

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Radioterapia pod precyzyjną kontrolą

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Dostępność najnowszych terapii lekowych

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Dobre zmiany dla pacjentów

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Stałe implanty w brachyterapii

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Krajowa Sieć Onkologiczna

Newsletter

Instagram

eksperciozdrowiu

"GIST wywodzą się najprawdopodobniej z prekursor "GIST wywodzą się najprawdopodobniej z prekursorów komórek „rozrusznikowych” Cajala (odpowiedzialnych za ruch perystaltyczny jelit). Czynnikiem inicjującym proces nowotworowy najczęściej jest mutacja aktywująca w genach🧬 kodujących błonowe receptory KIT lub PDGFRA.

Symptomy kliniczne GIST są niespecyficzne i obejmują bóle brzucha🆘, podniedrożność (częściową niedrożność) jelit lub przewlekłe krwawienia z przewodu pokarmowego🩸, czasami objawy „ostrego brzucha”; oznaką jest też wyczuwalny guz jamy brzusznej.

W przypadku podejrzenia pierwotnego GIST, dysponując odpowiednimi warunkami technicznymi, można wykonywać biopsję igłową pod kontrolą USG endoskopowej, biopsję gruboigłową przez powłoki lub biopsję otwartą przez laparotomię – wycinającą lub nacinającą w zależności od sytuacji klinicznej. Część materiału biologicznego🧫 zostaje zachowana do wykonania ewentualnych badań molekularnych, gdyż podtypy GIST są definiowane w oparciu o wyniki tych analiz.

Najskuteczniejszą metodą leczenia GIST jest radykalne leczenie chirurgiczne🏥 z zamiarem wyleczenia. Wykorzystuje się też leczenie uzupełniające imatynibem. W grupie chorych o dużym ryzyku nawrotu i przy odpowiednim profilu molekularnym lek💊 ten wydłuża przeżycia wolne od nawrotu choroby i przeżycia całkowite.

U chorych na zaawansowany GIST po progresji, którzy przeszli leczenie imatynibem lub nie tolerują tego leku, standardowe leczenie systemowe stanowi inny lek💊 – sunitynib. Jeżeli leczenie wymienionymi lekami nie zakończy się powodzeniem, wdrażany jest regorafenib (w Polsce alternatywnym refundowanym lekiem jest sorafenib). Leki te są dostępne w naszym kraju i refundowane w ramach programu lekowego.

Lekiem zarejestrowanym w czwartej linii terapii jest ripretynib – nierefundowany w Polsce, a koszty terapii nie uzasadniają obecnie jego rutynowego stosowania. Dostępność tego leku jest ograniczona również w wielu krajach europejskich."

👨‍⚕️Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#onkologia #rak #GIST #nowotwór
Kochani, z okazji Świąt Wielkanocnych 🪺 skła Kochani, z okazji Świąt Wielkanocnych 🪺
składamy najserdeczniejsze życzenia:
dużo zdrowia🩺, radości👧🧒, smacznego jajka🥚,
mokrego dyngusa🔫, mnóstwo wiosennego słońca🌞
oraz samych sukcesów🏆.
"Hipertermia lub termoterapia wykorzystuje ciepło "Hipertermia lub termoterapia wykorzystuje ciepło ☀️ do leczenia różnych chorób, w tym raka. Ciepło jest dobrze znane każdemu z nas w leczeniu drobnych urazów lub przewlekłego zapalenia stawów❗. Społeczeństwo jest znacznie mniej świadome dobroczynnego wpływu miejscowego ciepła w terapii nowotworów.💡

Najczęstszą postacią jest „miejscowa hipertermia gorączkowa” stosowana w obszarze nowotworowym ciała. Ciepło lub sztuczna gorączka🤒 zwiększają efekt radio-chemio-immunoterapii bez dodawania trwałych skutków ubocznych stosowania ciepła. Hipertermia ma wiele mechanizmów fizycznych (zwiększa dopływ tlenu do obszaru guza) i bioimmunologicznych (przyciąga komórki odpornościowe zabijające guza).❗

Posiadamy również różne regulatory hipertermii, aby spersonalizować zastosowanie hipertermii u pacjentów. Pierwszym regulatorem jest aplikacja🩻. Hipertermię możemy zastosować na całe ciało, na określony obszar ciała lub miejscowo, tylko na obszar guza. Drugi regulator to zakres temperatur🌡. Hipertermię umiarkowaną możemy zastosować, gdy temperatura mieści się w zakresie gorączkowym, od 39°C do 43°C, a hipertermię wysokotemperaturową, gdy temperatura przekracza 45°C. Ich mechanizm i cel użycia jest zupełnie inny. Trzeci regulator to dokładne połączenie z radio-chemio-immunoterapią. Czwarty regulator to „dawka” hipertermii: czas trwania⏰, dokładna temperatura🌡, ilość aplikacji♾️."

👨‍⚕️Prof. dr n. med. Stephan Bodis, Centrum Radioterapii Onkologicznej Aarau-Baden, Szpital Kantonalny Aarau, Szpital Uniwersytecki w Zurychu

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#onkologia #rak #nowotwór #hipertermia
"Implanty wykorzystywane w brachyterapii wszczepia "Implanty wykorzystywane w brachyterapii wszczepia się do tkanek lub narządów tam, gdzie zlokalizowany jest nowotwór🔍 lub bezpośrednio do guza. Po zakończonej terapii śródtkankowej pozostają one w ciele pacjenta do końca jego życia, bez aktywności promieniotwórczej.☢️

Implanty stosowane w brachyterapii są maleńkie 📏– ich długość to zaledwie kilka milimetrów, dlatego określa się je słowem ziarna. Tworzące je izotopy są źródłami energii 🪫o niskiej dawce mocy, ale ponieważ działanie implantu kumuluje się w dłuższym okresie czasu, dlatego też komórki guza docelowo otrzymują bardzo wysoką dawkę promieniowania. Przynosi to zamierzony efekt w postaci dokładnego niszczenia nowotworu, bez naruszenia narządów sąsiadujących. ❗

Najczęściej stałe implanty wykorzystuje się w leczeniu raka prostaty👨‍🦳, ale znajdują też zastosowanie w terapiach innych nowotworów, m.in. w raku jamy ustnej czy piersi👩‍🦲. Materiał śródtkankowy wytworzony jest z wyselekcjonowanego izotopu, który dobiera się w oparciu o unikalne dla każdego z nich parametry: wartość emitowanej energii i czas połowicznego rozpadu oraz pod kątem jego przeznaczenia. W brachyterapii z zastosowaniem stałych implantów wykorzystuje się izotopy jodu (I-125), palladu (P-103) oraz cezu (Cs-131).

Mimo niewielkich rozmiarów, stałe implanty przynoszą chorym realne korzyści👍. Poprzez zastosowanie odpowiedniego izotopu i osadzenie materiału izotopowego dokładnie tam, gdzie promieniowanie powinno działać najsilniej, czyli w rejonie guza, do komórek nowotworowych dociera odpowiednio duża dawka leczniczego promieniowania, a jednocześnie uzyskuje się maksymalną ochronę zdrowych tkanek. Tak dobrego zabezpieczenia zdrowych tkanek przed napromienieniem nie da się osiągnąć w tradycyjnej radioterapii."❗️

👨‍⚕️Dr n. med. Marek Kanikowski, Specjalista radioterapii onkologicznej

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#onkologia #rak #radioterapia #rakpiersi #rakprostaty
"Skórę 💆‍♀️od momentu napromieniania tr "Skórę 💆‍♀️od momentu napromieniania trzeba traktować jak atopową, czyli mocno wrażliwą Bardzo ważne jest utrzymywanie takiej skóry w czystości 🧴– chorym trzeba o tym mówić, gdyż do niedawna pokutowało przekonanie, że skóry napromienionej się nie myje. To bzdura.❌

Skórne odczyny popromienne powstają po radioterapii zawsze. Stopień ich nasilenia zależy od indywidualnych cech organizmu chorego, lokalizacji nowotworu, obszaru poddanego radioterapii i dawki napromieniania oraz od strategii leczenia.

Jest bardzo dużo rekomendacji światowych, informacji z badań klinicznych, które potwierdzają, że skóra po napromienieniu powinna być 2️⃣ razy w ciągu dnia – rano🌅 i wieczorem 🌃– myta szarym mydłem albo płynami aptecznymi o kwaśnym pH.

Skórę z I i II stopniem odczynu popromiennego pielęgnujemy 💆‍♀️; służy to również profilaktyce powstania nasilonych odczynów popromiennych. Kiedy pojawia się III stopień odczynu popromiennego, zaczynamy mówić o leczeniu🧑‍⚕️.

Pacjenci z odczynami w stopniu III i IV zdecydowanie powinni być pod opieką wykwalifikowanego zespołu pielęgniarsko-lekarskiego🧑‍⚕️👩‍⚕️. Wdraża się wówczas stosowanie preparatów działających przeciwbakteryjnie w postaci sprayu, kremu, maści.🧴

Pielęgnacja i leczenie są ważne, ponieważ jeżeli jest przerwana ciągłość naskórka i pojawiają się nadkażenia bakteryjne czy grzybicze, to może dojść do zakażenia ogólnoustrojowego❗️. Oprócz tego zmiany popromienne sprawiają pacjentom duży ból. Przy dobrze prowadzonym leczeniu III stopnia odczynu popromiennego bardzo szybko dochodzi do regeneracji naskórka. Ostatnio nie widuję prawie IV stopnia nasilenia, czyli owrzodzeń i martwicy"

👩‍⚕️Dr n. med. Dorota Kiprian, Naczelny Radioterapeuta Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#skóra #pielegnacja #radioterapia #krem #masc #onkologia
"❗Dieta dla chorych na nowotwory zwykle jest wys "❗Dieta dla chorych na nowotwory zwykle jest wysokokaloryczna🍝, wysokobiałkowa🍤🥚, z możliwym wykorzystaniem tzw. leczenia żywieniowego. Czasem stosujemy w niej produkty, które nie są powszechnie uznane za zdrowe, ale dostarczają potrzebnych kalorii, na przykład słodycze🍭🍫.❗

Jednym z podstawowych zadań wsparcia żywieniowego w chorobie nowotworowej jest prewencja niedożywienia, czyli zapobieganie sytuacji, w której zaczyna się ubytek📉 masy ciała, szczególnie masy beztłuszczowej – dotyczy to również osób z nadmierną masą ciała: z nadwagą albo otyłością. Chorzy mogą mieć bowiem prawidłową masę ciała bądź być przeżywieni pod kątem ilościowym, ale jednocześnie wykazywać niedożywienie o charakterze jakościowym.

Drugim istotnym elementem wsparcia żywieniowego przy nowotworach jest liberalny dobór źródła kalorii, kiedy chcemy, żeby pacjent jadł🍽. Jeśli chory ma ochotę na coś słodkiego 🍭bądź słonego🥨, a niczego innego nie jest w stanie zjeść, wówczas damy mu do zjedzenia to, na co ma chęć – byle tylko dostarczyć organizmowi kalorii. To nieprawda❌, że cukier żywi raka. Jest mnóstwo mitów, które chcemy rozwiać podczas konsultacji, aby zapobiec niepotrzebnym eliminacjom dietetycznym.

Trzeci punkt to dieta, która ma za zadanie uzupełnić niedobory oraz zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na białko🥚🍤. W trakcie choroby nowotworowej obserwuje się nasilenie procesów katabolicznych (czyli rozpadu), które będą prowadzić m.in. do rozwoju niedożywienia.

📢Poważna choroba to obecność stanu zapalnego w organizmie, stąd często mówi się o wpływie diety na zmniejszenie jego rozmiaru, np. poprzez włączenie tzw. składników immunomodulujących. Wywierają one korzystny wpływ na układ odpornościowy, zmniejszając m.in. ryzyko powikłań oraz przyspieszając rekonwalescencję po ewentualnej operacji."

👩‍⚕️Maria Brzegowy, Dietetyk bariatryczny i onkologiczny, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, oddział w Krakowie @brzegowydietetyk 

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#dieta #onkologia #rak #dietaonkologiczna #zywieniemedyczne

  • Polityka prywatności
  • Kontakt
©2023 Warsaw Press. All Rights Reserved

Wprowadź wyszukiwane słowa kluczowe i naciśnij Enter.