Hipertermia onkologiczna to uznana metoda wspomagająca dwa z trzech podstawowych rodzajów leczenia onkologicznego, czyli radioterapię i immuno lub chemioterapię.
Jaki jest cel stosowania hipertermii?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: Hipertermia lub termoterapia wykorzystuje ciepło do leczenia różnych chorób, w tym raka. Ciepło jest dobrze znane każdemu z nas w leczeniu drobnych urazów lub przewlekłego zapalenia stawów. Społeczeństwo jest znacznie mniej świadome dobroczynnego wpływu miejscowego ciepła w terapii nowotworów.
Jak wygląda mechanizm terapeutyczny przy zastosowaniu tej metody w onkologii?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: Istnieje szeroki wachlarz mechanizmów. Najczęstszą postacią jest „miejscowa hipertermia gorączkowa” stosowana w obszarze nowotworowym ciała. Ciepło lub sztuczna gorączka zwiększają efekt radio-chemio-immunoterapii bez dodawania trwałych skutków ubocznych stosowania ciepła. Hipertermia ma wiele mechanizmów fizycznych (zwiększa dopływ tlenu do obszaru guza) i bioimmunologicznych (przyciąga komórki odpornościowe zabijające guza).
Posiadamy również różne regulatory hipertermii, aby spersonalizować zastosowanie hipertermii u pacjentów. Pierwszym regulatorem jest aplikacja. Hipertermię możemy zastosować na całe ciało, na określony obszar ciała lub miejscowo, tylko na obszar guza. Drugi regulator to zakres temperatur. Hipertermię umiarkowaną możemy zastosować, gdy temperatura mieści się w zakresie gorączkowym, od 39°C do 43°C, a hipertermię wysokotemperaturową, gdy temperatura przekracza 45°C. Ich mechanizm i cel użycia jest zupełnie inny. Trzeci regulator to dokładne połączenie z radio-chemio-immunoterapią. Czwarty regulator to „dawka” hipertermii: czas trwania, dokładna temperatura, ilość aplikacji.
Czyli hipertermię można stosować samodzielnie lub z innymi metodami terapeutycznymi?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: Umiarkowana, gorączkowa hipertermia, która prawdopodobnie jest obecnie najczęściej stosowana, jest zawsze łączona z innym leczeniem. Jest akceleratorem radio-chemio-immunoterapii i sprawia, że inne terapie są bardziej skuteczne przy braku dodatkowych skutków ubocznych.
W jakich typach nowotworów, na jakim etapie rozwoju nowotworu i czy u wszystkich pacjentów można zastosować terapię hipertermią?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: Istnieją trzy różne wskazania. Jednym z nich jest leczenie nowotworów, głównie guzów zaawansowanych miejscowo, które są albo trudne do operowania, albo występują u bardzo wrażliwych pacjentów np. w podeszłym wieku, lub gdy potrzebne jest leczenia bez dodatkowych skutków ubocznych, ponieważ pacjent tego nie toleruje.
Drugi typ to sytuacja, w której trzeba leczyć pacjenta, u którego nastąpił nawrót choroby, a powtórzenie wcześniejszego schematu leczenia byłoby dla niego zbyt obciążające. W takim przypadku łączy się np. radioterapię lub leczenie ogólnoustrojowe, takie jak chemio- lub immunoterapia z hipertermią.
Trzecie wskazanie to terapia paliatywna, która ma pomóc pacjentom złagodzić objawy, zmniejszyć ból i ucisk ze strony guzów przerzutowych.
Co obecnie wiemy (bazując na danych EBM) o skuteczności stosowania hipertermii w poszczególnych rodzajach nowotworów?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: To bardzo ważne pytanie. Wiemy, że hipertermia działa, ponieważ doświadczyliśmy sytuacji, w której była z powodzeniem stosowana w przypadkach, u których nie spodziewalibyśmy się żadnej odpowiedzi przy zastosowaniu innej terapii. Mamy również dane z badań klinicznych, które pokazują w bardziej kontrolowanych warunkach, że ta terapia działa. Niestety, z wielu powodów w dalszym ciągu brakuje nam badań randomizowanych, w których porównamy pacjentów leczonych standardowo z tymi, u których dodamy do tego standardowego leczenia hipertermię.
Terapie onkologiczne stają się coraz bardziej nowoczesne. Jakie innowacje pojawiły się w ostatnim czasie w odniesieniu do hipertermii, a na co jeszcze czekamy?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: Jednym z aspektów innowacyjności jest technologia. Znaczące ulepszenia komponentów sprzętowych i programowych pozwalają robić to, co chcemy w sposób bezpieczny. Możemy poddać określony obszar anatomiczny w ciele pacjenta określoną temperaturę, utrzymać ją na tym poziomie, a następnie schłodzić. Teraz jest to możliwe. Następnie mamy możliwość monitorowania tego, co robimy. Zbieramy wszystkie dane dla bezpieczeństwa pacjentów a także, żeby wyciągać wnioski na przyszłość.
Drugi aspekt to biologia. Musimy wiedzieć, które nowotwory odnoszą korzyści z dodatkowej hipertermii. Już teraz wiemy, że sztuczna gorączka wywołuje efekt stymulacji układu odpornościowego, podobnie jak naturalna gorączka w przypadku infekcji. Musimy pogłębić swoją wiedzę, żeby dowiedzieć się, w jaki sposób ta stymulacja immunologiczna pojawia się u poszczególnych pacjentów i jak możemy uzyskać maksymalne korzyści z jej stosowania.
Jakie warunki musiałyby być jeszcze spełnione, aby hipertermia weszła na dobre do kanonu terapii onkologicznych? I czy są szanse na to wejście w najbliższych latach?
Prof. dr n. med. Stephan Bodis: Musimy działać krok po kroku. Jako oddział hipertermii musimy informować inne oddziały onkologiczne, o tym czym się zajmujemy, jak to robimy, gdzie zawodzimy, a gdzie odnosimy sukcesy. Jako szpital, który włączył hipertermię do tej multidyscyplinarnej koncepcji onkologicznej, musimy przekonać inne szpitale, aby również to rozważyły. A jako krajowa sieć szpitali zajmujących się hipertermią, którą mamy w Szwajcarii, musimy przekonać społeczność międzynarodową, która jej nie ma.
Ponadto potrzebne są badania, o których wspominałem. Badania randomizowane i więcej solidnych danych z kontrolowanych badań klinicznych. Musimy również, co może wydawać się łatwe, ale nie należy tego lekceważyć wizualizować nasze leczenie. Dokumentować to, co robimy, żeby w łatwy i przystępny sposobów zaprezentować to wszystkim zaangażowanym w leczenie pacjenta stronom. Potrzebujemy również dobrego, akceptowanego na całym świecie przewodnika na temat hipertermii. Istotna jest również większa komunikacja na temat samej terapii we wszystkich mediach. Nie możemy też przestać się rozwijać, nasza wizja musi zostać zachowana i wraz z postępem technologicznym nasza metoda powinna być rozwijana. Na koniec ważna jest również integracja wszystkich zainteresowanych. Gdy te warunki zostaną spełnione hipertermia ma szansę na wejście do kanonu terapii onkologicznych.