Rak jelita grubego to jeden z najczęstszych nowotworów złośliwych w Polsce i na świecie. Ryzyko zachorowania wyraźnie rośnie z wiekiem, ale w ostatnich latach dochodzi też do wzrostu liczby zachorowań poniżej 50. roku życia – nie do końca wiadomo, dlaczego tak jest.
Raka jelita grubego można uniknąć
Ryzyko rozwoju tego nowotworu zależy od czynników, na które nie mamy wpływu (wiek, genetyka), jak i od stylu życia. Główne modyfikowalne czynniki ryzyka to: dieta uboga w błonnik a bogata w czerwone i przetworzone mięso oraz tłuszcze nasycone, otyłość, brak aktywności fizycznej, nadmierne spożycie alkoholu.
Znajomość tych czynników jest ważna – możemy dzięki temu działać profilaktycznie poprzez regularną aktywność fizyczną, stosowanie diety bogatej w błonnik, której podstawę stanowią warzywa i pełnoziarniste produkty. Należy też ograniczać spożycie czerwonego mięsa i alkoholu i dbać o utrzymanie właściwej masy ciała. Bardzo ważne jest korzystanie z badań pozwalających wykryć raka jelita grubego we wczesnym, bezobjawowym stadium – kolonoskopii (wziernikowanie jelita grubego) i testów na obecność krwi w kale.
Leczenie determinowane zaawansowaniem choroby
Istnieją ogólne zalecenia i ścieżki terapeutyczne, ale w chorobie zaawansowanej onkolodzy indywidualizują postępowanie, dopasowując je do chorego i choroby. Czynniki związane z chorym, szczególnie stan jego sprawności, mają tu ogromne znaczenie i bywają znaczącym ograniczeniem do zastosowania wielu metod leczniczych.
Zaawansowany rak jelita grubego sięga poza ścianę jelita grubego, czyli nacieka inne narządy położone w okolicy guza (np. pęcherz moczowy, żołądek, kość krzyżową, powłoki brzuszne), albo daje przerzuty do regionalnych węzłów chłonnych lub do narządów odległych, np. wątroby czy płuc (rak w stopniu IV zaawansowania). Niestety, rak jelita grubego w stopniu zaawansowanym stanowi większość rozpoznań tej choroby w Polsce, a u co czwartego chorego diagnozuje się go, gdy występują już przerzuty do innych narządów. W stadium miejscowego zaawansowania zazwyczaj leczenie ma charakter radykalny, czyli jest prowadzone z intencją wyleczenia. W stadium z przerzutami do narządów odległych leczenie ma charakter paliatywny – służy wydłużeniu życia przy zachowaniu możliwie dobrej jego jakości.
Zaawansowany rak jelita grubego – Nowe leki a jakość życia chorych
Dostęp do nowoczesnych leków przeciwnowotworowych, jakie można zastosować u chorych na zaawansowanego raka jelita grubego, jest w Polsce dobry i porównywalny z dostępem w innymi rozwiniętych krajach. Obecnie u chorych z tym nowotworem można zastosować kilkanaście leków, w tym immunoterapię i leki celowane (czyli działające na określone cele w nowotworze). Takimi celami mogą być pewne uszkodzone geny lub specyficzne białka obecne w komórkach raka. Mówimy czasami, że lek celowany i jego cel pasują jak klucz do zamka. Takie leki są stosowane od kilkunastu lat, ale postęp w medycynie powoduje, że odkrywane są nowe zaburzenia i celowane na nie nowe leki. Ten postęp jest nieustający. Trzeba dodać, że niektóre cele dla leków występują u wszystkich chorych na raka jelita grubego, a niektóre tylko u kilku czy kilkunastu procent.
Immunoterapię można wdrożyć też tylko u chorych z określonym zaburzeniem, tzw. niestabilnością satelitarną (cecha ta dotyczy zaledwie kilku procent chorych na raka jelita grubego z przerzutami) i – co niezwykle ważne – wyłącznie u chorych pozostających w dobrym lub bardzo dobrym stanie.
W zaawansowanym raku jelita grubego, gdzie celem leczenia zazwyczaj jest wydłużenie życia przy zachowaniu możliwie dobrej jego jakości, priorytetem stają się: kontrola objawów, zachowanie samodzielności i komfortu życia chorego. Podczas badań nad nowymi lekami zazwyczaj prowadzi się ocenę wpływu leczenia na jakość życia – chorzy raportują swoje dolegliwości, ogólną wydolność, samopoczucie i zmiany w trakcie trwania leczenia w specjalnym kwestionariuszu. W praktyce klinicznej onkolodzy zawsze biorą pod uwagę jakość życia chorych.
Organizacja leczenia i edukacja do poprawy
Największe problemy w opiece nad chorymi z rakiem jelita grubego to opóźniona diagnostyka i organizacja systemu opieki – z tego powodu wielu pacjentów trafia do onkologa zbyt późno, a długi czas oczekiwania na badania obrazowe i histopatologiczne opóźnia rozpoczęcie terapii. Dotyczy to również diagnostyki molekularnej – bywa opóźniona lub nie jest wykonywana rutynowo, co ogranicza zastosowanie niektórych leków.
Za mało popularna jest kolonoskopia przesiewowa – barierami są ograniczona dostępność terminów, lęk, ale i brak wiedzy. Społeczeństwo należy edukować, aby Polacy uświadomili sobie, że nie wolno czekać na objawy nowotworowe, bo kiedy one już wystąpią, może być za późno na radykalne leczenie.
Ostatnio wiele dzieje się w zakresie skoordynowanej opieki i tworzenia referencyjnych ośrodków, gdzie chory w jednym miejscu miałby dostęp do specjalistów różnych dziedzin onkologicznych i do nowoczesnych terapii i badań klinicznych. Obecnie chorzy często są leczeni fragmentarycznie, gdyż chirurg, onkolog, radioterapeuta nie zawsze współpracują w ramach jednego zespołu.
Brakuje u nas też programów edukacyjnych, grup wsparcia i systemowej pomocy dla opiekunów – wskutek tego chorzy zostają często sami z problemami emocjonalnymi czy finansowymi.