Obserwuj nas w social mediach!
Facebook
Instagram
Newsletter
Newsletter
Eksperci o zdrowiu
Eksperci o zdrowiu
  • Aktualności
  • Onkologia
  • Hematologia
  • Zdrowie Kobiet
  • Seniorzy
  • Choroby cywilizacyjne
  • Baza leków
  • W trosce o seniorów
  • Zdrowie

Trzeba żyć aktywnie

  • 6 minut czytania
Total
0
Shares
0
0
0
0
0
0

W polskiej kardiologii w ostatnich piętnastu latach dokonał się ogromny postęp. Jesteśmy w czołówce leczenia zawałów serca, jednak wciąż jest to jedno z najczęstszych powikłań miażdżycy, zwłaszcza u osób starszych. Jakie są czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych i co dzieje się z naszym sercem z upływem lat?

Prof. Piotr Ponikowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego

Panie Profesorze, dlaczego właśnie wraz z wiekiem stajemy się bardziej podatni na choroby serca i układu naczyniowego?

Wiek jest czynnikiem ryzyka. Udowodnionym i niepodważalnym czynnikiem ryzyka. Jest to pewne uproszczenie, bo niektóre choro­by układu krążenia występują u osób młod­szych. Ale większość powikłań, zwłaszcza miażdżycy, występuje u osób w wieku pode­szłym. Dzieje się tak dlatego, ponieważ miaż­dżyca jest procesem, który rozwija się przez wiele, wiele lat. Co oczywiście nie wyklucza faktu, że powikłania mogą się pojawić u osób młodszych. Ale głównie to wiek, starzenie się organizmu, wieloletni proces z narastaniem miażdżycy. Biorąc pod uwagę starzenie się układu sercowo-naczyniowego, zmniejsze­nie podatności tętnic, usztywnienie tętnic, z wiekiem stajemy się bardziej podatni na rozwój nadciśnienia tętniczego. Tak samo jak z wiekiem jesteśmy bardziej podatni na rozwój niewydolności serca. Z wiekiem wzra­sta także częstość występowania czynników ryzyka – epidemii XXI wieku. Niewydolność serca jest związana z powikłaniem miaż­dżycy, ale z drugiej strony na starość ser­ce staje się, powiedzmy, mniej podatne na stres, mniej przygotowane do reagowania na obciążenia. Niewydolność serca to nic innego jak niezdolność serca do zapewnie­nia potrzeb organizmu w trakcie wysiłku, w trakcie zwiększonego zapotrzebowania. Dlatego chorują najczęściej osoby w wieku podeszłym. Serce staje się bardziej sztywne, w starszym wieku trudniej sercu się rozkur­czyć, przyjąć większe obciążenie. To tzw. nie­wydolność serca rozkurczowa.

Profesor wyprzedził kolejne pytanie. Miaż­dżyca, zawał, nadciśnienie… To niechlubne podium chorobowe u osób starszych?

Proces miażdżycy może rozpocząć się nawet już w młodym wieku i postępować. W związ­ku z tym w trakcie życia, gdy przybywa nam lat, proces miażdżycowy obejmuje nie tylko jedno naczynie – powiększenie blaszki miaż­dżycowej, ale również zwiększa się ryzyko miażdżycy w różnych obszarach naczynio­wych. Nie tylko w obszarze naczyń wieńco­wych, ale również w obszarze naczyń mózgo­wych i tzw. naczyń obwodowych. Miażdżyca w obrębie tętnic nasila się z wiekiem, jak również zwiększa się częstość występowania powikłań. A powikłanie miażdżycy to przede wszystkim zawał serca.

Głównym czynnikiem ryzyka jest wiek, a ja­kie są inne czynniki?

Czynników ryzyka chorób sercowo-naczynio­wych jest bardzo wiele. Ta liczba przekracza 100. Dla indywidualnego pacjenta jest ważny określony czynnik, ale populacja to inne roz­ważania. Są takie czynniki, które są ważne dla całej populacji, są to: zaburzona gospo­darka lipidowa, palenie tytoniu − niesłycha­nie istotny problem, nadciśnienie tętnicze i wiek, o którym już mówiliśmy. Kolejny, nie­słychanie ważny czynnik to cukrzyca i to, co do cukrzycy doprowadza, czyli otyłość i tzw. zespół metaboliczny. Mówimy najpierw o ze­spole metabolicznym, najczęściej związa­nym z otyłością i tzw. opornością na insulinę. Kolejny etap to powikłania, które za sobą cu­krzyca niesie − czyli znów: rozwój miażdżycy, wystąpienie zawału serca, udaru mózgowe­go. Na początku XXI wieku ogłoszono wyniki dużego badania, które przeprowadzono na wielu kontynentach i zidentyfikowano kilka tych najważniejszych czynników ryzyka, któ­re wymieniłem. Populacyjnie, nasza profilak­tyka powinna skutecznie się na tych czynni­kach opierać.

Czy ze schorzeniami kardiologicznymi moż­na żyć aktywnie?

Na poziomie ogólności można powiedzieć w ten sposób: ze schorzeniami kardiolo­gicznymi trzeba żyć aktywnie! Żebyśmy byli bardziej precyzyjni… nie można powiedzieć, że aktywność fizyczną, bez kontroli, można doradzać każdemu bez względu na chorobę serca jaką ma. Są choroby serca, w pewnych sytuacjach, dla których podejmowanie du­żych wysiłków fizycznych nie jest wskazane. Ale to rzadkość i takie wskazania dotyczą np. wad serca jeszcze przed operacją. Przy nad­ciśnieniu tętniczym, miażdżycy, kardiolodzy doradzają aktywność fizyczną. Kiedyś chory po zawale leżał w szpitalu wiele tygodni. Tak było jeszcze 25-30 lat temu. Dzisiaj, dlatego interweniujemy szybko, żeby chory po zawale serca wyszedł do domu w 3-4 dobie, by chory z niewydolnością serca mógł podjąć rehabi­litację w 3-4 dobie hospitalizacji. Jeżeli ktoś pisze, że zaleca się unikania wysiłku, to robi wielki błąd. Oczywiście nie należy tej samej miary stosować dla wszystkich. Oceniamy pacjenta i mówimy: „proszę pana, trzeba aktywnie żyć, trzeba wykonywać wysiłek fi­zyczny”. Oczywiście nie każdemu zaleca się to samo. W zależności od stopnia zaawan­sowania choroby serca, zaleca się różny po­ziom wysiłku fizycznego.

Często słyszymy jak ktoś zdenerwowany mówi: „chyba dostanę zawału”. Czy to moż­liwe? Na zawał, w większości, pracujemy chyba latami..?

W dzisiejszych czasach stres, który teore­tycznie u osób podatnych lub już z istniejącą miażdżycą, może być czynnikiem wyzwala­jącym produkcję substancji, które przyspie­szą akcję serca i spowodują wzrost ciśnienia tętniczego. Przeprowadzono pewne ciekawe badanie związane np. z wystąpieniem gwał­townego kataklizmu, który powoduje tę stre­sową sytuację. Stwierdzono zwiększenie liczby nagłych zgonów sercowych właśnie w okolicach tego kataklizmu. Teoretycznie zatem, taki związek pomiędzy silnym stre­sem a zawałem jest możliwy. W kardiologii od niedawna, od kilku lat, rozpoznaje się zespół stresowy zbliżony do zawału. Przypomina za­wał, występuje częściej u kobiet niż u męż­czyzn i z reguły jest związany z gwałtownym stresem. Ten zespół stresowy nazywany jest zespołem takotsubo. I teraz się go rozpo­znaje. Przy około 10% wszystkich zawałów w naczyniach wieńcowych nie ma nic, a nagle występuje obraz trudny do określenia. Nazwa takotsubo wzięła się od naczynia służącego do połowu ośmiornic. Serce przybiera wte­dy dziwny kształt. Podsumowując lecz nie wchodząc w szczegóły, określenie nie jest do końca pozbawione sensu.

Jakie są największe wyzwania stojące przed opieką kardiologiczną w najbliższych latach ?

W mojej ocenie, z perspektywy Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, w Polsce w ostatnich 15 latach dokonał się olbrzymi postęp w zakresie kardiologii. Zwłaszcza jeśli chodzi o kardiologię interwencyjną i o lecze­nie zawału serca. Polska jest w czołówce kra­jów Europejskich i zawał serca leczy się bar­dzo dobrze. Ten fakt skutkuje tym, i dobrze, że ludzie żyją dłużej, ale rozwija się u nich wspominana wcześniej niewydolność serca. Kiedyś ci chorzy umierali wcześniej. Dzisiaj żyją dłużej z chorobą serca i to doprowadza do niewydolności. W związku z tym, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne jako priorytet stawia sobie następny cel. Mogę nawet po­wiedzieć, że mamy wsparcie pani Premier, której ten program przedstawialiśmy. Mamy wsparcie dla koncepcji stworzenia Narodo­wego Programu Prewencji i Leczenia Niewy­dolności Seca. Co ważne − zapobiegania, nie tylko leczenia niewydolności serca. Schorze­nie to olbrzymi problem, ale co z profilakty­ką? Mamy w Polsce milion chorych z niewy­dolnością serca, ponad 12 mln zagrożonych jest rozwojem niewydolności serca. Teraz działania Towarzystwa będą się na tym kon­centrować. W tej chwili i przez następne kilka lat to wyzwanie z którym musimy sobie po­radzić.

 

Total
0
Shares
Share 0
Tweet 0
Share 0
Share 0
Share 0
Powiązane tematy
  • aktywność
  • dieta
  • kardiologia
  • Prof. Ponikowski
  • seniorzy
  • serce
  • zdrowie
Poprzedni artykuł
  • W trosce o seniorów
  • Zdrowie

Specjaliści od wielu chorób

Czytaj
Następny artykuł
  • W trosce o seniorów
  • Zdrowie

Co to jest geriatria?

Czytaj
Zobacz również inne artykuły!
Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Chemioterapia w domu

Czytaj
  • Konferencje
  • Zdrowie

Spotkajmy się w Mamaville na wiosennych edycjach targów.

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Radioterapia pod precyzyjną kontrolą

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Dostępność najnowszych terapii lekowych

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Dobre zmiany dla pacjentów

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Stałe implanty w brachyterapii

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Krajowa Sieć Onkologiczna

Czytaj
  • Diagnoza: Nowotwór ed.VII
  • Onkologia
  • Zdrowie

Hipertermia onkologiczna

Newsletter

Instagram

eksperciozdrowiu

"GIST wywodzą się najprawdopodobniej z prekursor "GIST wywodzą się najprawdopodobniej z prekursorów komórek „rozrusznikowych” Cajala (odpowiedzialnych za ruch perystaltyczny jelit). Czynnikiem inicjującym proces nowotworowy najczęściej jest mutacja aktywująca w genach🧬 kodujących błonowe receptory KIT lub PDGFRA.

Symptomy kliniczne GIST są niespecyficzne i obejmują bóle brzucha🆘, podniedrożność (częściową niedrożność) jelit lub przewlekłe krwawienia z przewodu pokarmowego🩸, czasami objawy „ostrego brzucha”; oznaką jest też wyczuwalny guz jamy brzusznej.

W przypadku podejrzenia pierwotnego GIST, dysponując odpowiednimi warunkami technicznymi, można wykonywać biopsję igłową pod kontrolą USG endoskopowej, biopsję gruboigłową przez powłoki lub biopsję otwartą przez laparotomię – wycinającą lub nacinającą w zależności od sytuacji klinicznej. Część materiału biologicznego🧫 zostaje zachowana do wykonania ewentualnych badań molekularnych, gdyż podtypy GIST są definiowane w oparciu o wyniki tych analiz.

Najskuteczniejszą metodą leczenia GIST jest radykalne leczenie chirurgiczne🏥 z zamiarem wyleczenia. Wykorzystuje się też leczenie uzupełniające imatynibem. W grupie chorych o dużym ryzyku nawrotu i przy odpowiednim profilu molekularnym lek💊 ten wydłuża przeżycia wolne od nawrotu choroby i przeżycia całkowite.

U chorych na zaawansowany GIST po progresji, którzy przeszli leczenie imatynibem lub nie tolerują tego leku, standardowe leczenie systemowe stanowi inny lek💊 – sunitynib. Jeżeli leczenie wymienionymi lekami nie zakończy się powodzeniem, wdrażany jest regorafenib (w Polsce alternatywnym refundowanym lekiem jest sorafenib). Leki te są dostępne w naszym kraju i refundowane w ramach programu lekowego.

Lekiem zarejestrowanym w czwartej linii terapii jest ripretynib – nierefundowany w Polsce, a koszty terapii nie uzasadniają obecnie jego rutynowego stosowania. Dostępność tego leku jest ograniczona również w wielu krajach europejskich."

👨‍⚕️Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#onkologia #rak #GIST #nowotwór
Kochani, z okazji Świąt Wielkanocnych 🪺 skła Kochani, z okazji Świąt Wielkanocnych 🪺
składamy najserdeczniejsze życzenia:
dużo zdrowia🩺, radości👧🧒, smacznego jajka🥚,
mokrego dyngusa🔫, mnóstwo wiosennego słońca🌞
oraz samych sukcesów🏆.
"Hipertermia lub termoterapia wykorzystuje ciepło "Hipertermia lub termoterapia wykorzystuje ciepło ☀️ do leczenia różnych chorób, w tym raka. Ciepło jest dobrze znane każdemu z nas w leczeniu drobnych urazów lub przewlekłego zapalenia stawów❗. Społeczeństwo jest znacznie mniej świadome dobroczynnego wpływu miejscowego ciepła w terapii nowotworów.💡

Najczęstszą postacią jest „miejscowa hipertermia gorączkowa” stosowana w obszarze nowotworowym ciała. Ciepło lub sztuczna gorączka🤒 zwiększają efekt radio-chemio-immunoterapii bez dodawania trwałych skutków ubocznych stosowania ciepła. Hipertermia ma wiele mechanizmów fizycznych (zwiększa dopływ tlenu do obszaru guza) i bioimmunologicznych (przyciąga komórki odpornościowe zabijające guza).❗

Posiadamy również różne regulatory hipertermii, aby spersonalizować zastosowanie hipertermii u pacjentów. Pierwszym regulatorem jest aplikacja🩻. Hipertermię możemy zastosować na całe ciało, na określony obszar ciała lub miejscowo, tylko na obszar guza. Drugi regulator to zakres temperatur🌡. Hipertermię umiarkowaną możemy zastosować, gdy temperatura mieści się w zakresie gorączkowym, od 39°C do 43°C, a hipertermię wysokotemperaturową, gdy temperatura przekracza 45°C. Ich mechanizm i cel użycia jest zupełnie inny. Trzeci regulator to dokładne połączenie z radio-chemio-immunoterapią. Czwarty regulator to „dawka” hipertermii: czas trwania⏰, dokładna temperatura🌡, ilość aplikacji♾️."

👨‍⚕️Prof. dr n. med. Stephan Bodis, Centrum Radioterapii Onkologicznej Aarau-Baden, Szpital Kantonalny Aarau, Szpital Uniwersytecki w Zurychu

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#onkologia #rak #nowotwór #hipertermia
"Implanty wykorzystywane w brachyterapii wszczepia "Implanty wykorzystywane w brachyterapii wszczepia się do tkanek lub narządów tam, gdzie zlokalizowany jest nowotwór🔍 lub bezpośrednio do guza. Po zakończonej terapii śródtkankowej pozostają one w ciele pacjenta do końca jego życia, bez aktywności promieniotwórczej.☢️

Implanty stosowane w brachyterapii są maleńkie 📏– ich długość to zaledwie kilka milimetrów, dlatego określa się je słowem ziarna. Tworzące je izotopy są źródłami energii 🪫o niskiej dawce mocy, ale ponieważ działanie implantu kumuluje się w dłuższym okresie czasu, dlatego też komórki guza docelowo otrzymują bardzo wysoką dawkę promieniowania. Przynosi to zamierzony efekt w postaci dokładnego niszczenia nowotworu, bez naruszenia narządów sąsiadujących. ❗

Najczęściej stałe implanty wykorzystuje się w leczeniu raka prostaty👨‍🦳, ale znajdują też zastosowanie w terapiach innych nowotworów, m.in. w raku jamy ustnej czy piersi👩‍🦲. Materiał śródtkankowy wytworzony jest z wyselekcjonowanego izotopu, który dobiera się w oparciu o unikalne dla każdego z nich parametry: wartość emitowanej energii i czas połowicznego rozpadu oraz pod kątem jego przeznaczenia. W brachyterapii z zastosowaniem stałych implantów wykorzystuje się izotopy jodu (I-125), palladu (P-103) oraz cezu (Cs-131).

Mimo niewielkich rozmiarów, stałe implanty przynoszą chorym realne korzyści👍. Poprzez zastosowanie odpowiedniego izotopu i osadzenie materiału izotopowego dokładnie tam, gdzie promieniowanie powinno działać najsilniej, czyli w rejonie guza, do komórek nowotworowych dociera odpowiednio duża dawka leczniczego promieniowania, a jednocześnie uzyskuje się maksymalną ochronę zdrowych tkanek. Tak dobrego zabezpieczenia zdrowych tkanek przed napromienieniem nie da się osiągnąć w tradycyjnej radioterapii."❗️

👨‍⚕️Dr n. med. Marek Kanikowski, Specjalista radioterapii onkologicznej

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#onkologia #rak #radioterapia #rakpiersi #rakprostaty
"Skórę 💆‍♀️od momentu napromieniania tr "Skórę 💆‍♀️od momentu napromieniania trzeba traktować jak atopową, czyli mocno wrażliwą Bardzo ważne jest utrzymywanie takiej skóry w czystości 🧴– chorym trzeba o tym mówić, gdyż do niedawna pokutowało przekonanie, że skóry napromienionej się nie myje. To bzdura.❌

Skórne odczyny popromienne powstają po radioterapii zawsze. Stopień ich nasilenia zależy od indywidualnych cech organizmu chorego, lokalizacji nowotworu, obszaru poddanego radioterapii i dawki napromieniania oraz od strategii leczenia.

Jest bardzo dużo rekomendacji światowych, informacji z badań klinicznych, które potwierdzają, że skóra po napromienieniu powinna być 2️⃣ razy w ciągu dnia – rano🌅 i wieczorem 🌃– myta szarym mydłem albo płynami aptecznymi o kwaśnym pH.

Skórę z I i II stopniem odczynu popromiennego pielęgnujemy 💆‍♀️; służy to również profilaktyce powstania nasilonych odczynów popromiennych. Kiedy pojawia się III stopień odczynu popromiennego, zaczynamy mówić o leczeniu🧑‍⚕️.

Pacjenci z odczynami w stopniu III i IV zdecydowanie powinni być pod opieką wykwalifikowanego zespołu pielęgniarsko-lekarskiego🧑‍⚕️👩‍⚕️. Wdraża się wówczas stosowanie preparatów działających przeciwbakteryjnie w postaci sprayu, kremu, maści.🧴

Pielęgnacja i leczenie są ważne, ponieważ jeżeli jest przerwana ciągłość naskórka i pojawiają się nadkażenia bakteryjne czy grzybicze, to może dojść do zakażenia ogólnoustrojowego❗️. Oprócz tego zmiany popromienne sprawiają pacjentom duży ból. Przy dobrze prowadzonym leczeniu III stopnia odczynu popromiennego bardzo szybko dochodzi do regeneracji naskórka. Ostatnio nie widuję prawie IV stopnia nasilenia, czyli owrzodzeń i martwicy"

👩‍⚕️Dr n. med. Dorota Kiprian, Naczelny Radioterapeuta Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#skóra #pielegnacja #radioterapia #krem #masc #onkologia
"❗Dieta dla chorych na nowotwory zwykle jest wys "❗Dieta dla chorych na nowotwory zwykle jest wysokokaloryczna🍝, wysokobiałkowa🍤🥚, z możliwym wykorzystaniem tzw. leczenia żywieniowego. Czasem stosujemy w niej produkty, które nie są powszechnie uznane za zdrowe, ale dostarczają potrzebnych kalorii, na przykład słodycze🍭🍫.❗

Jednym z podstawowych zadań wsparcia żywieniowego w chorobie nowotworowej jest prewencja niedożywienia, czyli zapobieganie sytuacji, w której zaczyna się ubytek📉 masy ciała, szczególnie masy beztłuszczowej – dotyczy to również osób z nadmierną masą ciała: z nadwagą albo otyłością. Chorzy mogą mieć bowiem prawidłową masę ciała bądź być przeżywieni pod kątem ilościowym, ale jednocześnie wykazywać niedożywienie o charakterze jakościowym.

Drugim istotnym elementem wsparcia żywieniowego przy nowotworach jest liberalny dobór źródła kalorii, kiedy chcemy, żeby pacjent jadł🍽. Jeśli chory ma ochotę na coś słodkiego 🍭bądź słonego🥨, a niczego innego nie jest w stanie zjeść, wówczas damy mu do zjedzenia to, na co ma chęć – byle tylko dostarczyć organizmowi kalorii. To nieprawda❌, że cukier żywi raka. Jest mnóstwo mitów, które chcemy rozwiać podczas konsultacji, aby zapobiec niepotrzebnym eliminacjom dietetycznym.

Trzeci punkt to dieta, która ma za zadanie uzupełnić niedobory oraz zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na białko🥚🍤. W trakcie choroby nowotworowej obserwuje się nasilenie procesów katabolicznych (czyli rozpadu), które będą prowadzić m.in. do rozwoju niedożywienia.

📢Poważna choroba to obecność stanu zapalnego w organizmie, stąd często mówi się o wpływie diety na zmniejszenie jego rozmiaru, np. poprzez włączenie tzw. składników immunomodulujących. Wywierają one korzystny wpływ na układ odpornościowy, zmniejszając m.in. ryzyko powikłań oraz przyspieszając rekonwalescencję po ewentualnej operacji."

👩‍⚕️Maria Brzegowy, Dietetyk bariatryczny i onkologiczny, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, oddział w Krakowie @brzegowydietetyk 

Cały artykuł znajdziecie na naszej stronie ➡️eksperciozdrowiu.pl

#dieta #onkologia #rak #dietaonkologiczna #zywieniemedyczne

  • Polityka prywatności
  • Kontakt
©2023 Warsaw Press. All Rights Reserved

Wprowadź wyszukiwane słowa kluczowe i naciśnij Enter.