Niestosowanie się pacjentów do zaleceń medycznych – albo całkowicie, albo częściowo – dotyczy szczególnie chorób przewlekłych, których leczenie trwa długoterminowo, nieraz do końca życia chorego. W skutecznym leczeniu schorzenia przewlekłego istotne jest więc, aby pacjent był świadomy swojej choroby i żeby chciał stosować się do zaleceń lekarskich. Dla dobrej adherencji pacjent musi mieć poczucie sprawczości w procesie leczenia. Służy jej też wygodna, dobrze dopasowana do potrzeb chorego forma podania leków – w warunkach domowych, bez konieczności poświęcania czasu i środków na dojazdy do placówek medycznych.
Adherencja warunkowana emocjami
Kiedy pacjent otrzymuje diagnozę, może poczuć cały wachlarz emocji, w tym lęk, przerażenie, rozpacz, niemoc, które bardzo silnie wpływają na adherencję w leczeniu. Często jej brak wynika z niezrozumienia przez pacjenta choroby i sensu jej leczenia, co skutkuje niestosowaniem się lub wybiórczym stosowaniem się do zaleceń medycznych. Rozwiązaniu tego problemu nie sprzyja niedomagająca ciągle w naszym kraju komunikacja na linii personel medyczny – pacjent. Niejednokrotnie obserwuję, że pacjenci wychodzący z gabinetu lekarza mają wyraz twarzy zagubionego dziecka.
Przeszukiwanie internetu w celu poznawania swojej choroby, a także stosowanych leków i skutków ubocznych terapii powoduje, że do pacjentów docierają skrajnie różne informacje, które jednak zawsze bardzo mocno oddziałują na wyobraźnię chorych i bliskich. W związku z tym pacjenci zaczynają się wahać, czy warto stosować leki przepisane przez lekarza. Sytuacji nie poprawia fakt, że chorzy konsultują swoje objawy nie tylko ze specjalistami, lecz również z osobami z najbliższego otoczenia. Wynika to ze swoistego lęku chorego i wewnętrznego sprzeciwu przed przyjęciem roli pacjenta.
Rolę pacjenta trzeba przyjąć
Przyjęcie roli pacjenta w zgodzie z samym sobą wiąże się ze zrozumieniem sytuacji, w której dana osoba się znalazła i odnalezieniem się również w emocjach, które chorobie towarzyszą. Szczególnie młodzi ludzie buntują się przed przyjęciem roli pacjenta, uważając, że to ich negatywnie naznacza. Chcąc zrzucić tę stygmę, nie przestrzegają zaleceń medycznych – szczególnie, jeśli chorobie nie towarzyszą widoczne objawy.
Adherencji szkodzą też: pokusa, aby przy poprawie samopoczucia odstawić leki bez konsultacji z lekarzem, niedostateczne zasoby finansowe chorego, które uniemożliwiają mu skorzystanie z proponowanej terapii, oraz zmęczenie – długoterminowością leczenia, oczekiwaniem na poprawę stanu zdrowia, rutyną wynikającą ze schematyczności podawania leków, a także chaosem, który choroba i terapia wprowadzają w życie pacjenta i jego bliskich.
Pacjenci mierzący się z chorobą przewlekłą znacznie bardziej od innych osób są narażeni na wystąpienie depresji, która może całkowicie przesłonić sens leczenia, ponieważ chorzy wpadają w stan obojętności. To duży problem, bo lekarze koncentrują się na tym, że pacjent nie przyjmuje leczenia, natomiast nie zauważają, że stać za tym mogą właśnie aspekty emocjonalne i depresja. Personel medyczny powinien mieć więc na uwadze, że to nie zawsze świadome działania pacjenta doprowadzają do pogorszenia adherencji w leczeniu.










